sobota, 19 lipca 2014

Przeczytaj!

Hika!Fenek jest u mnie!Nawet teraz kiedy pisze tego posta siedzi pod stołem na dworze.Opowiem wam jak zaczęła się wizyta Fenka: Była sobie w swoim pokoju a tu nagle........BUM! Fenek właśnie jest za ogrodzeniem!Pędzę jak najszybciej mogę na dwór by zobaczyć Fenka.Gdy byłam na dworze podchodziłam do niego powoli by go nie wystraszyć.Gdy już do niego podeszłam przywitałam  się i pogłaskałam Fenka przez ogrodzenie.Jakiś czas później zjawiła się Kala - Pies sąsiadki. Szczekała na mnie i Fenka ale ja tylko uspokajałam Fenka by się nie bał.Potem powiedziałam Feniowi żeby chwilkę poczekał.Szybko wbiegłam do domu nie zamykając za sobą drzwi i zapytałam się taty czy mogę dać Fenkowi kawałek drogiej szynki którą kupuje mama , a tata powiedział że mogę.Tata dał i szynkę a ja szybko jak wiatr wypędziłam na dwór.Na szczęście Fenek tam był . Podeszłam nieco szybciej niż za 1 razem i wręczyłam Fenkowi szynkę.Gdy zjadł trochę go głaskałam , patrzyłam na niego i śmiałam się gdy ja próbowałam go pogłaskać a on wykorzystywał chwilę i próbował nie drapnąć . Gdy zauważyłam  że Fenek odkąd zjadł szynkę węszy , i chodzi wszędzie i obwąchuje wszystko , a mój tata akurat wyszedł na ganek , zapytałam się go czy mogłabym dać Fenkowi jeszcze jedną szynkę . Tata zapytał mnie "A tamto zjadł?" ja oczywiście odpowiedziałam zgodnie z prawdą czyli "tak" , no i tata pozwolił mi wziąć jeszcze 1 szynkę . Powiedziałam Fenkowi by poczekał i szybko popędziłam do domu po szynkę . Migusiem otworzyłam lodówkę i wyjęłam szynkę po czym szybko zamknęłam lodówkę i popędziłam na dwór . Biegiem podpędziłam do Fenka i karmiłam go szynką , kawałeczek po kawałeczku . Gdy skończył jeść zaczynałam się z nim żegnać . Pożegnanie było długie i trudne ale rozłąka nie trwała długo ponieważ .................... Gdy weszłam na górę i spojrzałam w okno zobaczyłam że Fenek wyszedł zza ogrodzenia ! Pędem zbiegłam z powrotem na dół włożyłam klapki i wybiegłam na dwór . Wyszłam na ganek i zawołałam "cicicicicicici" Fenek biegł do mnie jak szalony . Gdy znalazł się obok mnie łasił się do mnie i pokazywał że jest pięknym kotem . Przewracał się , próbował mnie drapnąć i łasił się chyba z 10 minut . Ale po 10 minutach przyszła na niego pora . Musiał wracać . Podniósł się (bo leżał) i zszedł z ganku po schodach ;c Wołałam go lecz na marne ;c Poszedł na dwór pod stół położył się i został . Na chwilę usiadłam na krześle by na niego popatrzeć ale w końcu musiałam wrócić napisać tego posta ;c Pożegnałam się z nim , powiedziałam że się trzymam i odeszłam do domu pisać tego oto posta ;c KONIEC  Du bayyy! Do jutra ! I'm Sad ponieważ nie ma ze mną Fenka ;c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz