poniedziałek, 14 lipca 2014
Był,ale go wystraszono....
Hika po raz 2 dzisiaj! Muszę napisać tego posta bo Fenek był u mnie! Tylko przegoniła go głupia suka sąsiada - Kala. Dobra opowiem wam jak to było: Byłam w kuchni bo mama zrobiła mi kanapkę.Zeszłam na dół a tu......Co ja widzę przez okno?! Fenek! We własnej osobie! Siedział w chaszczach na opuszczonym polu na przeciwko mnie za siatką. Nie mogłam wyjść go pogłaskać bo myłam głowę i nie mogłam wyjść na dwór.Wybiegłam z kuchni nawet nie biorąc kanapki prosto do ganku aby móc lepiej zobaczyć Fenka. Otworzyłam trochę drzwi i zawołałam go "Cicicicicicicici!" ale leniwy Fenek ani myślał podejść.Po krótkim nawoływaniu Fenka mama powiedziała że mam zamknąć drzwi bo jakiś zapach wleci no i musiałam zamknąć te drzwi.Chwilę patrzyłam na Fenka a potem mama kazała mi wziąć kanapkę więc wzięłam ją i pobiegłam na górę do swojego pokoju by móc nadal nawoływać Fenka.Z kanapką w ręce dopingowałam Fenka by się trzymał podczas tego gdy Kala szczekała na niego zawzięcie. Dopingowałam go żeby sie nie martwił,że Kala nic mu nie zrobi i żeby sie trzymał.Podczas dopingowania włączałam laptopa by napisać tego posta.Mówiłam mu żeby wytrzymał jeszcze chwileczkę bo już piszę posta. Niestety,Kala za bardzo go przestraszyła i się oddalił po mimo mojego wołania by został.Oddalił się w krzaki i straciłam go ze wzroku. Zdążyłabym napisać choćby temat tego posta,ale Internet musiał się zaciąć.Napisałam temat tego posta i całego posta bez Fenka.Nadal jestem smutna z powodu że Kala go wystraszyła.Mam foch 4ever na Kalę.Do jutra! I'm Sad :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz